Forum brukselka Strona Główna brukselka
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Prawie jak doktor House;)

 
Odpowiedz do tematu    Forum brukselka Strona Główna » FILMOZOFIA Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Prawie jak doktor House;)
Autor Wiadomość
zielonomi
zielony yeti


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Prawie jak doktor House;)
Dr House istnieje!

Kim jest prawdziwy doktor House? Czy w ogóle istnieje? – głowią się media. Na razie najwięcej punktów w skali „house’owatości” dostaje nowojorczyk, doktor Thomas Bolte, prywatny medyk paru gwiazd filmowych. No ale przecież nie to upodabnia go do serialowego dziwaka i mizantropa. Jeśli nie to, to co?
Zamiłowanie do rozwiązywania medycznych zagadek. By mieć na to czas i możliwości, założył prywatną praktykę. Jak na USA dosyć oryginalną. Żadnych wypasionych gabinetów, biur, sekretarek. Żadnej współpracy z firmami ubezpieczeniowymi. – One żądają masy papierkowej roboty oraz postępowania według określonych algorytmów – tłumaczy Bolte w jednym z telewizyjnych wywiadów – a moje działania są zwykle niestandardowe. Chcę poświęcać pacjentowi tyle czasu, ile uznam za stosowne, a nie pracować na akord.

Lubi zagadki, nie lubi używek
Rok temu stawki Bolte’a były następujące: 125 dolarów za nagłą wizytę domową trwającą 25 minut, 290 dolarów za godzinną konsultację. I żadnych ubezpieczeń. Do pacjentów zwykle dojeżdża na rolkach, żeby nie tracić czasu w miejskim korku. Nie podziela słabości filmowego House’a- do używek i prostytutek. Nie jest zrzędliwy ani nie dokarmia próżnością zawodowej manii wielkości.
Jeśli jednak chodzi o pacjentów, to historie ich chorób stanowią prawdziwy gabinet osobliwości. – Wielu moich pacjentów to po prostu ludzie źle zdiagnozowani lub zatruci zbyt dużymi dawkami często wykluczających się leków – mówi Bolte w piśmie „Discover”. Lekarze nie mają czasu przeprowadzać czasochłonnych dochodzeń, dlatego nieraz wydają zbyt pochopne sądy.

Tak było chociażby w przypadku- 74-letniej Ethel Moore. Zgłosiła się do Bolte’a, ponieważ jej ciało pokryte było od szyi w dół tajemniczymi włochatymi brązowymi plamami. Wcześniej odwiedziła kilkunastu innych lekarzy. Jedna z ostatnich diagnoz, jaka zapadła, brzmiała: rak. Kobiecie groziła chemioterapia.
Kiedy Bolte przekopał się przez sterty dokumentacji medycznej Ethel Moore, jednego był pewny: coś niszczyło układ odpornościowy kobiety, ale nie wyglądało na to, by był to rak. Chemioterapia mogła zabić pacjentkę. Bolte rozpoczął żmudne śledztwo. Po kilku godzinach przegadanych z panią Moore wiedział, jakie pali papierosy, gdzie je kupuje, że czasem ma wrażenie pieczenia na języku, że wiele lat temu pracowała jako pomoc dentystyczna i że uwielbia jeść ryby. Parę razy w tygodniu doświadcza mrowienia i drętwienia rąk. Pamięta, że tuż przed tym, jak dostała tajemniczych plam na ciele, ugryzł ją jakiś owad.
– Owad? – pomyślał Bolte. – Może to jakaś infekcja biologiczna: pasożyt, grzyb? Zapytał czy pacjentka spędza dużo czasu na dworze. – Oczywiście – oświadczyła. – Mieszkam na wsi. Pełno tam owadów. Latem zużywam setki opakowań środków owadobójczych.
Ach, tu leży pies pogrzebany!
Doktor wrócił do studiowania dokumentów. Zauważył, że lekarze zrobili pani Moore trzy biopsje zmian na skórze, ale ani razu nie zlecili badań krwi. Bolte polecił je wykonać. Gdy przyszły wyniki, okazało się, że we krwi kobiety wykryto dwa związki chemiczne: 2-metylopentan i 3-metylopentan. Obie substancje znajdują się w produktach związanych z benzyną.
Jak to możliwe? Pani Moore przeprowadziła analizę wody w kranie. Sprawdziła, czy z instalacji nie ulatnia się gaz. Nic. – Czy pani albo ktoś z pani bliskich pracował kiedykolwiek w pobliżu stacji benzynowej? – Nie. – Czy niedaleko domu jest stacja benzynowa? – Nie.
Pani Moore mieszka w okolicach pola kempingowego pod miastem, w domku z prefabrykatów. – Czy dom ma fundament? Czy jest posadowiony wprost na ziemi? – dopytywał. – Na ziemi – brzmiała odpowiedź. – A co było w tym miejscu wcześniej? Pani Moore sprawdziła. Bingo! Osiedle domków znajdowało się na terenie, który kilkadziesiąt lat wcześniej zajmowały magazyny wykorzystywane przez firmę Standard Oil (dziś Esso) związaną z wydobyciem, przetwórstwem i sprzedażą ropy naftowej. Ziemia była wciąż zanieczyszczona, a pani Moore, dużo przebywając na dworze, uprawiając ogródek, miała kontakt z tymi zanieczyszczeniami. Kiedy była młodsza, jej organizm jakoś sobie radził, lecz w miarę upływu lat coraz trudniej było mu się oczyszczać, aż doszło do trwałego zatrucia.
Administracja osiedla zrekultywowała glebę. Pani Moore zaczęła wracać do zdrowia. Czasami Bolte dostaje od niej kartkę na święta.

Ludzie przychodzą i odchodzą
Przypadków takich jak ten lekarz ma w swoim portfolio całkiem sporo. Właściwie mógłby z nich stworzyć niezłą powieść detektywistyczną. Jeden z rozdziałów nosiłby tytuł „Ulotne tajemnice sypialni”. Bohaterka historii, kobieta w średnim wieku, zgłosiła się do Bolte’a, skarżąc się na bóle głowy, zmęczenie, pokrzywkę, uczulenie na środki chemiczne. Wszystkie te dolegliwości wystąpiły nagle. Specjaliści próbowali leczyć u niej alergię. Kobieta odstawiła szampony, mydła, chemię kuchenną.
Analiza krwi, którą zlecił Bolte, wykazała obecność heksanu, węglowodoru produkowanego w czasie rafinacji ropy naftowej. Lekarz wypytał kobietę o jej pracę, życie, jednak nic nie wskazało na możliwość zetknięcia się przez nią z tą substancją. Wreszcie przeszedł do pytań o dom. Okazało się, że pacjentka niedawno zmieniła mieszkanie. Zrobiła w nim generalny remont, parę pomieszczeń przebudowała.
– Co znajduje się w miejscu dawnej kuchni? – spytał Bolte. – Moja sypialnia – padła odpowiedź. – A czy ma pani w domu rury z gazem? – Tak. – W sypialni także? – Tak. Łóżko stoi w miejscu dawnej kuchenki, ale wszystko zostało właściwie zabezpieczone – odparła kobieta. Jednak Bolte nalegał, by to sprawdzić. Okazało się, że w sypialni ulatnia się gaz ziemny, którego składnikiem może być heksan. Niedługo po załataniu dziury dolegliwości męczące kobietę minęły.
Takich historii Bolte może opowiadać mnóstwo. Czy wie, jak toczą się dalej losy jego pacjentów?
– To właśnie problem mojego zawodu – wzdycha w jednym z wywiadów. – Ludzie zjawiają się i odchodzą. Słuch po nich ginie, gdy wracają do zdrowia.
Cóż... doktor House nigdy nie tęskni za ludźmi.

Olga Woźniak
"Przekrój" 07/2009

.....................................


Guz, przelicz mi jego stawki na złotówki, chyba do niego wpadnę Wesoly
Pon 0:45, 23 Mar 2009 Zobacz profil autora
guzjonna
wszystkie kolory tęczy


Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Stawki: 420 zł. 25 min i 970 zł. godzina (według dzisiejszego kursu Wesoly)

A na co cierpisz?
Pon 13:34, 23 Mar 2009 Zobacz profil autora
zielonomi
zielony yeti


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jeszcze nie wiem, myślałam, że on mi powie.
Ale za takie pieniądze sama jestem skłonna skończyć medycynę Przestraszony
Pon 16:09, 23 Mar 2009 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum brukselka Strona Główna » FILMOZOFIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin